RETURN

Wywiad został przeprowadzony w studio Radia Foka Wojtka Grabowskiego w Calgary.

Ewa Struszyńska - Gościmy dzisiaj w studio Bonifacego Pulwickiego, przezesa Fundacji im. Konstantego Piekarskiego w Calgary. Mamy przed sobą dwie książki Konstantego Piekarskiego o obozach koncetracyjnych Auschwitz-Birkenau. Pierwsze wydanie w języku angielskim, z roku 1989, pt. "Escaping Hell", oraz nowe wydanie w języku polskim "Umykając piekłu". Jak doszło do wydania tej pozycji ?

Bonifacy Pulwicki - Jest to książka patrona naszej Fundacji Konstantego Piekarskiego. Są to jego wspomnienia - polskiego oficera AK, więźnia obozow Auschwitz i Buchenwald, wydane w 1989 roku w Kanadzie i pierwsze polskie wydanie tej pozycji wydrukowane przez wydawnictwo Antyk w Warszawie.

Jak doszło do wydania tej książki? - przypadek, trochę szczęścia i bardzo dużo pracy społecznej wielu ludzi - nie tylko członków Fundacji ale i innych osób zainteresowanych tym przedsięwzięciem.

Książką zainteresowałem się po przeczytaniu recenzji w Calgary Herald w 1990 roku. Stwierdziłem, że jest to niezwykle ważny dokument naocznego świadka. Bardzo dobrze się stało, że została wydana w języku angielskim ale powinna być znana rownież polskiemu czytelnikowi.

Dopiero pod koniec lat 90-tych spróbowałem skontakować się z autorem. Niestety była to już rozmowa z wdową Konstatego Piekarskiego. Okazało się, że Piekarski myślał o polskim wydaniu książki jednak nie zdążył już tego zrealizować. Postanowiliśmy z żoną, że trzeba to zamierzenie autora wypełnić. Założyliśmy Fundację jego imienia, stronę internetową gdzie ukazała się angielska wersja oraz powoli zaczęły ukazywać się tam polskie rozdziały tej książki. Wykupiliśmy też od kanadyjskiego wydawcy pozostałe egzemplarze by podarować je Muzeum Auschwitz-Birkenau, bibliotekom i szkołom.

ES - Polska wersja drukowana była w Polsce. Co wpłynęło na taką decyzję ?

BP - Książka przeznaczona jest głównie dla odbiorców w Polsce i dlatego zdecydowaliśmy się na wydawnictwo Antyk w Warszawie. Liczymy jednak, że książka znajdzie również czytelników wśród Polonii.

Samo wydanie było możliwe dzięki internetowi. Pod koniec ubiegłego roku, podczas gorączkowego okresu ostatecznej edycji książki linia internetowa Warszawa - Toronto - Calgary byla czynna przez 24 godziny na dobę i było zaangażowanych w proces wydawniczy około 20 osób. Wszystkim, za ich społeczną pracę i wkład chciałbym tą drogą bardzo serdecznie podziękować - szczególnie tym którzy nie byli bezpośrednio związani z Fundacja.

Jesteśmy również bardzo wdzięczni córce rtm. Witolda Pileckiego, pani Zofii Optułowicz-Pileckiej, za napisanie "Przesłania" oraz prof. Wiesławowi Wysockiemu - wykładowcy Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie - który napisał wprowadzenie do polskiego wydania książki. Zrobili to, kierowani tylko i wyłacznie potrzebą zachowania pamięci oraz ciągłego przypominania prawdy o tamtych czasach.

ES - Powraca często hasło: "wybierzmy przyszłość"- co sugeruje nie rozliczanie z przeszłością. Dlaczego powracasz do tych tragicznych wydarzeń ?

BP - Jest stare powiedzenie, lecz trudno znaleźć trafniejsze, że kto nie zna przeszłości ten nie potrafi właściwie ocenić teraźniejszości i budować przyszłości. Rumuni mówią podobno, że ten kto nie zna własnej historii jest jak sierota, która nie zna matki. Coś w tym chyba jest.

Poza tym proszę pamiętać, że sprawy te nie są zamknięte - Katyń czy Golgota Wschodu ciągle czekają na właściwe osądzenie. Nie możemy się doczekać należnego upamiętnienia ofiar tych zbrodni, kaci nie zostali ujawnieni i ukarani. W przypadku Auschwitz, niektóre grupy ciągle wykorzystują ilość zamordowanych jako przetarg dla swoich politycznych i finasowych korzyści.

Po wojnie, w Procesie Norymberskim i pracach kilku komisji, liczbę zamordowanych oceniono na conajmniej 4 mln. Na tablicy Pomnika w Auschwitz-Birkenau z 1967 roku było napisane, że zamordowano 4mln. ludzi. Tak było do czasu "remontu" tej tablicy, który przeprowadzono w 1994 roku. Mimo protestów oświęcimiaków na podstawie "pseudo badań" kilku "pseudo naukowców" zmieniono ilość zamordowanych z 4mln na nieco ponad milion.

Nasuwa się pytanie dlaczego nie możemy wiedzieć ilu zostalo zamordowanych w obozach koncentracyjnych czy też zginęło na "Nieludzkiej Ziemi". Dlaczego mamy wierzyć, że wczoraj zamordowano tyle milionów a nagle dzisiaj okazuje sie, że miliony zamienily się w tysiące, albo że ludobójstwo w Katyniu ludobójstwem nie bylo.

Przecież jest to tylko kwestia otwarcia archiwów i rzetelnego opracowania przez historyków. Ale jak się okazuje, to nawet ubeckie "teczki" nie mogą ujrzeć światła dziennego, a odpowiedzialni za prl-owskie przestępstwa nie mogą być jak na razie osądzeni.

ES - Historycy, którzy zajmują się historią współczesną Polski, a robią to bez zakłamania, natrafiają niestety na piętrzące sie przeszkody. Przykładowo można utracić pracę na uczelni. Historia najnowszych czasów zbyt mocno się zazębia o politykę i pieniądz. Ale wracajmy do książki:

Konstanty Piekarski w "Umykajac pieklu" pisze nie tylko komorach gazowych, piecach, nędzy i bezsilności milionow niewinnych ludzi. Pisze rownież o tym jak ludzie pomagali sobie wzajemnie by nie tylko przetrwac to pieklo na ziemi ale by zbrojnie walczyć o wolność. Organizowali ucieczki, posiadali broń i radiostację. Wysyłali raporty na zewnątrz informując świat o tym co się dzieje w Auschwitz. Przykładem jest tutaj postać rtm. Witolda Pileckiego, który w 1940 roku dobrowolnie poszedł do Auschwitz by tam zorganizować wywiad i ruch oporu.

BP - Tak, rtm. Witold Pilecki jest niezwykłą postacią. Michael Foot podaje w swojej książce "Six Faces of Courage", że był jednym z największych bohaterow II Wojny Światowej. Potrafił zorganizować w Auschwitz armię 1000 zołnierzy gotowych w latach 42/43 wywołać tam powstanie mające olbrzymią szansę powodzenia. Potrzebna była jednak pomoc aliantów by zabezpieczyć powstanie od zewnatrz. Czekali tylko na rozkaz - lecz rozkaz nigdy nie przyszedł. Rtm. Witold Pilecki, po prawie trzech latach obozu, ucieka w końcu z Auschwitz, bierze udział w Powstaniu Warszawskim a po wojnie wraca do Polski by walczyć z nowym okupantem. Niestety zostaje pojmany i skazany przez rząd sowiecko-komunistyczny w Polsce, na karę śmierci. Wyrok wykonano 25 maja 1948 roku. Zginął za wolną Polskę a zwłoki jego pogrzebano gdzieś na wysypisku śmieci, tam prochy bohatera pozostają do dziś NN - nieznane i nierozpoznane.

Była tam też inna forma walki - przykładem, której jest Święty Maksymilian Kolbe. Poświęcenie własnego życia za innego człowieka, zatrzymało na chwile machinę śmierci.

Nie tylko więźniowie ale i kaci zadawali sobie pytanie - co ja tu robię ? Czy ja jeszcze jestem człowiekm? Może jednak Bóg i dobro istnieje - właśnie tutaj wśród nas.

Mamy też przykład cudownego wręcz ratowowania dzieci przychodzących na świat w warunkach gdzie normą była śmierć a nie życie. Stanisława Leszczyńska - Błogosławiona Stanisława Leszczyńska - odebrała pomiędzy piecami krematoryjnymi około 3 tysięcy porodów - wszystkie dzieci urodziły się żywe.

Należałoby pamiętać również o Karolinie Lanckorońskiej, Natalii Tułasiewiczównej i o wielu, wielu innych, którzy swoją heroiczną postawą budzą w nas ndzieję, że dobro jednak zwycięży.

ES - Czy możemy nieludzkie doświadczenie Auschwitz odnieść do naszej rzeczywitości ?

BP - Autor "Umykając piekłu", Konstanty Piekarski, pisze, że przetrwał to piekło na ziemi dzięki wzajemnej pomocy, i to nie tylko przez dzielenie się ostanią kromką chleba, ale, a może przede wszystkim, przez psychiczne i moralne wspieranie się. Uwięzieni Dzięki solidarnej postawie nie tylko potrafili zachować życie ale i ludzką godność.

Rtm. Witod Pilecki tak pisał o Auschwitz:

Kto tam wszedł, ten umarł. Kto wyszedł, ten się narodził na nowo.

...i o nowym życiu...

Czasami wydawało mi się, że chodząc po wielkim domu, otworzyłem nagle drzwi do jakiegoś pokoju, gdzie są same dzieci... "aaa!... dzieci się bawią..."

Tak, był przeskok zbyt wielki w tym, co dla nas było ważne, a co za ważne uważają ludzie, czym się kłopoczą, cieszą i martwią.

... Zbyt widocznym stało się teraz powszechne jakieś krętactwo. Biła wyraźnie w oczy jakaś praca niszcząca nad zatarciem granicy pomiędzy prawdą a fałszem. Prawda stała się tak rozciągliwa, że naciągano ją, przysłaniając wszystko, co ukryć było wygodniej. Skrzętnie zatarto granicę pomiędzy uczciwością a zwykłym krętactwem.

....i tak ludziom radził :

Niech się trochę zastanowią głębiej nad własnym życiem, niech się rozejrzą po ludziach i zaczną walkę od siebie, ze zwykłym fałszem, zakłamaniem, interesem podtasowanym sprytnie pod idee, prawdę, a nawet wielką sprawę.

Pokolenie powojenne zostało, niestety, wychowane w duchu gdzie Bóg, Honor i Ojczyzna stały się pustymi słowami. Wielki zryw Solidarności dał nam jednak kolejną szansę i nadzieję na powrót do naszych korzeni. Gdyby nie powstania, walka i ofiary to naród nie byłby w stanie stworzyć takiej solidarności. Dzięki pomocy i opiece jaką otrzymaliśmy od naszego Ojca Świętego Jana Pawła II mamy ponownie szansę na odrodzenie się ducha w naszym Narodzie. Mamy jeszcze wiele do zrobienia i nasza historia daje nam przykłady jak należy to wprowadzać w życie.

ES - Dziekuję za rozmowę. Zainteresowani książką Konstantego Piekarskiego "Umykając piekłu", wersją polską jak również angielską, mogą bezpośrednio skontaktować sie z Bonifacym Pulwickim

pod numerem Kanada-403-289-9033

W Polsce, proszę kontaktować się z księgarnią Antyk w Warszawie
Telefon Warszawa(22) 654-41-59
ksiegarnia.antyk.org.pl

Calgary, czerwiec AD 2005

RETURN